Czy popełniasz te błędy? 12 najczęstszych błędów przy ćwiczeniach

Irytujesz się? Chodzisz na siłownię miesiącami, a efektów wciąż brak?  Mięśnie nie rosną, waga nie spada, co jest nie tak?  

Przyjrzyj się, czy nie popełniasz któregoś z błędów: 

1. Brak systematyczności. 

Zanim zarzucisz ćwiczenia z powodu braku efektów, sprawdź grafik swoich ćwiczeń. Wyłącznie regularne ćwiczenia pomogą w realizacji Twojego celu.

2. Słomiany zapał. 

Każdy trening to mały krok w kierunku uzyskania lepszej sylwetki. Każdy opuszczony trening wydłuża naszą drogę do celu. Nie zniechęcaj się, jeśli po miesiącu nie osiągniesz upragnionego efektu. Jeśli zbierasz kilogramy latami, bądź gotowy pójść z nimi na wojnę złożoną z wielu bitew.

3. Źle dobrane ćwiczenia. 

Dostosuj trening do swojego celu. Inaczej ćwiczyć będzie mężczyzna, który marzy o wyrzeźbionej sylwetce, inaczej osoba potrzebująca treningu ogólnorozwojowego, a jeszcze inaczej kobieta, która chce spalić zbędny tłuszczyk. W tej kwestii najlepiej udać się do trenera personalnego, który pomoże nam w doborze odpowiednich ćwiczeń. Już 2-3 treningi personalne wystarczą, aby nabyć podstawową wiedzę.

4. Nadmiar ćwiczeń lub niedobór. 

Zarówno nadmiar jak i niedobór ćwiczeń wpływa niekorzystnie na twoją sylwetkę. Codzienny intensywny trening nie daje mięśniom szans na regenerację. Warto podzielić treningi na ćwiczenie odpowiednich partii mięśniowych i robić kilkudniowe przerwy między ćwiczeniem tej samej partii mięśni. Nie warto też robić zbyt wielu powtórzeń lub serii, czy używać ciężarów ponad miarę. Przetrenowując mięśnie narażamy je na zwiększone ryzyko urazu lub kontuzji.

Za mały ciężar i anemiczny trening to również nie jest droga do rezultatów.

Zbyt długie przerwy w treningach spowolnią twoje postępy, bo za każdym razem na nowo będziesz musiał przyzwyczajać swój organizm do wysiłku fizycznego

5. Stosowanie wciąż tego samego planu treningów. 

Nasze ciało dość łatwo przyzwyczaja się do określonego rodzaju wysiłku, bo mięśnie mają pamięć. Jeśli chcesz efektów –  zmieniaj ćwiczone partie mięśni, zmieniaj kolejność ćwiczeń czy porę wizyt na siłowni.

6. Ćwiczmy wciąż te same partie mięśni bo jedne mięśnie lubimy ćwiczyć, a inne mniej lub pod wpływem podpowiedzi ?ćwicz tylko brzuch? jeśli zależy nam na zrzuceniu tkanki tłuszczowej z brzucha, czy ?nie ćwicz nóg, same wyszczupleją?.

7. Nie używamy pulsometru (nie sprawdzamy tętna) w trakcie ćwiczeń.

Szczególnie ważne jest utrzymanie odpowiedniego tętna podczas treningów, które mają nam pomóc zrzucać zbędne kilogramy. Odpowiednie tętno, to 60-70% naszego tętna maksymalnego. Zasada ?im bardziej się zmęczę tym lepiej? to nie to samo co trening z odpowiednim do spalania tkanki tłuszczowej tętnem.

8. Niepoprawnie używamy maszyn do ćwiczeń ? szkodząc tym zarówno sobie, jak i maszynom. Koniecznie dowiedz się od instruktora, jak poprawnie wykonywać dane ćwiczenie.

9. Trening w klapkach. Źle dobrane obuwie często uniemożliwia poprawne wykonanie wielu ćwiczeń. Nie mówiąc już o tym, że klapek nie chroni stopy przed urazami, o co przy treningu jest stosunkowo łatwo.

10. Zła dieta. 

Pamiętaj, że same ćwiczenia nie wystarczą. Za twój sukces aż w 70% odpowiada dieta. Jeśli nie wiesz, co powinieneś jeść, udaj się do dietetyka, który dopasuje twoje odżywianie do treningu i celu, jaki chcesz uzyskać. Najczęstsze błędy to zbyt kaloryczna dieta, niedobór białka lub innych makro- i mikroskładników odżywczych.

Zdarza się również, że ćwicząc pozwalamy sobie na zbyt wiele w naszym codziennym odżywianiu, usprawiedliwiając kolejną bułeczkę czy cukierek ?przecież ćwiczę to spalę?. Innym biegunem niewłaściwej diety jest głodzenie się, nawet bardziej niewskazane od przejadania się.

11.  Dietę zastępujemy suplementami. 

Suplementy mają za zadanie uzupełnić twój sposób odżywiania, a nie go zastąpić! Żadne suplementy nie naprawią błędów w odżywianiu.

12.  Brak snu. 

Oprócz odpowiednich ćwiczeń i diety, równie ważna jest regeneracja i odpoczynek. Nie masz co liczyć na zadowalające efekty, jeśli niedosypiasz.

Wniosek: od dziś popełniamy 12 błędów mniej! 

Jak dobrać kije do nordic walking?

Kilka wskazówek, które pozwolą na łatwiejszy wybór!

1. Długość kijków

Użyj wzoru wzrost w cm x 0,68 – zaokrąglając w górę (kije mają skok długści o 5 cm).

2. O stałej długości, czy regulowane?

Ja wolę o stałej, ale rozważ regulowane (składane), kiedy potrzebujesz kijków łatwiejszych w transporcie. Decysuj się wtedy na kije lepszej jakości – w kijach słabszych firm, ten mechanizm może się dość łatwo się popsuć.

3. Aluminiowe czy karbonowe/z włókna szklanego?

Jeśli chcecie ultra lekkie i lepiej amortyzujące oraz chcecie chodzić dużo – to te z zawartością włókna węglowego się polecają.

Aluminiowe sa nieco (niewiele) cięższe, trochę słabiej amortyzują, ale są jak najbardziej ok., jeśli maszerujesz wypoczynkowo. I są bardziej przystępne cenowo.

4. Rękojeść

Korek na rękojeści pomaga. Nie szukajcie kijów z profilowanymi odciskami palców. Są niewygodne. Koniecznie z rękawiczką – bardzo wygodna jest ta, którą można wypiąć. Wypięcie ułatwia np. sięgnięcie po chusteczkę, ale nie jest to obowiązkowe.

 

!!!

Pamiętajcie, że kije do nordic i kije trekkingowe to 2 różne rodzaje kijków!

Artykuł w oparciu o wiedzę zaprzyjaźnionej certyfikowanej trener nordic walking Urszuli Niwińskiej.

Utyłaś, czy raczej… zatrzymała Ci się woda?

Wstajesz rano i przerażona stwierdzasz, że ważysz o 1,5 kg więcej?

A czy przy okazji …
Twoje palce nie są jakby sztywniejsze ?
Buzia pełniejsza?
A może nagle pojawiły się worki pod oczami…
Wspomnę jeszcze o spuchniętych kostkach i niedopinających się zamkach i guzikach.

Nie, nie utyłaś znienacka.
Odetchnij. To przejdzie!

Pewnie zatrzymała Ci się woda ! 💦

Sprawdź na grafice, czy nie przydarzyło Ci się coś, co zmusiło Twoje ciało do jej zmagazynowania!

I odetchnij. Uff! To nie tłuszcz. Zaraz zejdzie …

Dlaczego uparłam się na mineralną, czyli jaką wodę pić

Często słyszymy pij wodę.
I racja. Musimy o tym pamiętać i ją pić. Bez niej organizm działa w trybie awarii.
Bez niej nie schudniesz. Nie masz szans.

Tylko już znacznie rzadziej wiemy jaką.
Kranowa? Przegotowana? Popularny „Żywiec” czyli źródlana ? Filtrowana ?
Żebyśmy nie opijali się i nie siusiali na darmo …

Mineralna. I mineralizowana (ale nie wyłącznie).

A dlaczego?

Żeby Ci to wytłumaczyć opowiem w uproszczeniu jak działa woda w naszym organizmie.

Woda wchłaniana jest w ok. 1/5 w żołądku, zaś pozostałe 4/5 w jelitach.
Nerki wydalają jej nadmiar.

By organizm potrafił „użyć” wody – musi ona zawierać elektrolity – czyli sód, potas, wapń i magnez.

One są najważniejsze do skutecznego nawadniania.

Potas jest odpowiedzialny za jej wchłanianie, a sód jak się domyślasz utrzymanie – razem są jak pewnego rodzaju pompa, która pompuje wodę do i z komórek.

Przedawkowanie sodu (ale to nie tylko sól z solniczki) objawia się nadmiernym gromadzeniem wody w organizmie, opuchnięciem ciała, problemami z krążeniem itd.

Magnez ma duży wpływ na prawidłowe działanie sodu i potasu – na właśnie przepuszczanie wody do/ z komórki.

Niedobór wapnia zaś prowadzi do tego, że woda może gromadzić się w niechcianych miejscach prowadząc do puchnięcia organizmu.

Dlatego potrzebujemy wody o zawartości minerałów większej niż w wodzie kranowej/źródlanej/ filtrowanej.
Żeby była odpowiednia zawartość minerałów.
Jeszcze raz.
Mineralna lub mineralizowana.
Żeby wszystko działało jak trzeba.
A my żebyśmy nie latali sikać jak szaleni, bo woda niemalże przez nas przelatuje.

I mogą sobie mówić i pisać co chcą; po 15 latach analizowania Waszych składów ciała wiem jak to wygląda!

Czy wiesz, że prawdopodobnie źle robisz kanapkę?

Zrobienie kanapki wydaje się proste. A jednak można ją zrobić źle…
A może raczej – można zrobić ją LEPIEJ!
Żeby było smaczniej, zdrowiej, skuteczniej…

„Tylko czy ja mogę kanapkę?”
Skoro się odchudzam? Lub w ogóle chcę zdrowo jeść?
(sami przyznacie, że ta kanapka to jakoś tak na cenzurowanym, bo „nie dietetyczna”)

No to zacznijmy od początku.
Chcesz schudnąć ?
Nie jedz pieczywa, ziemniaków, makaronu …
Owoce jak najmniej…
Mięso to chyba najlepiej samodzielnie upolowane, a może jak nie dogonimy to i dobrze, będzie bez…
Nie jedz nabiału, nie smaruj masłem …

Zauważyłaś, że żyjemy w czasach eliminacji ogromnej ilości produktów?

*
Oczywiście, zostawmy sytuacje, kiedy naprawdę trzeba coś wyeliminować. Zdarza się.

*
Ale w pozostałych przypadkach, to w imię czego te eliminacje?
Bo bez pieczywa schudniesz? Serio?
A na długo?

Bo ja się pytam, co zrobisz za chwilę, jak Ci zapachnie bułeczka?
I ile dasz radę bez tej bułeczki… jeśli lubisz?
I jak to się zwykle kończy to „bez pieczywa”?

Te kolejne zakazy i restrykcje tylko utrudniają nam życie. Wpędzają we frustrację i poczucie krzywdy. Sabotują nasze starania o trwałe odchudzanie.Znasz to, prawda?

Nie daj się więc manipulować i wprowadzać w błąd.
Kanapka to nie koń trojański, ani bomba kaloryczna. Tylko całkiem fajny sposób na szybki posiłek.

Szczególnie, jeśli ją ulepszymy!


Jak?

Stosując odpowiednią proporcję składników!

A zrobisz to w prosty sposób. Zwiększ ilość dodatków: serka/ hummusu/ wędliny/ jajka i warzyw co najmniej 2-krotnie!

  • najesz się bardziej
  • odzyskasz wolność, bo jesz, co chcesz
  • nauczysz się prawidłowego komponowania posiłków


Bo NAJWAŻNIEJSZE jest… zdrowe podejście.

Tu znajdziesz przepis na kanapkę idealną KLIKNIJ PO PRZEPIS.

Zakwas z buraka to eliksir zdrowia

Zakwas z buraka lub buraki w formie kiszonej to dla naszego organizmu skarbnica minerałów, witamin i bakterii kwasu mlekowego! 

To sposób na zdrowie, odporność i lepsze samopoczucie.

Zakwas z buraka właściwości ma naprawdę dobre działania na:

  • regulowanie pracy układu pokarmowego
  • ochronę i wsparcie układu krwionośnego (w tym zakwas z buraka wspiera regulowanie zbyt wysokiego poziomu ciśnienia)
  • układ nerwowy bo chroni nasze komórki przed stresem
  • dba o oczy
  • pozwala dłużej zachować młodość
  • układ odpornościowy – jest naturalnym probiotykiem i zmniejsza ryzyko infekcji
  • odchudzanie: redukcja masy ciała może być szybsza i dłużej się utrzymywać
  • wspiera detoksykację organizmu – a szczególnie wspiera wątrobę w jej ciężkiej pracy
  • leczenie chorób reumatycznych i wzmocnienie kości 
  • zapobieganie nowotworom (żołądek, pęcherz, jelito grube – dzięki zawartości betaniny w soku, która ma właściwości przeciwutleniające) 
  • zdrowie w trakcie ciąży (żelazo  chroni przed anemią ciążową, kwas foliowy – jest ważny dla rozwoju układu nerwowego płodu) 
  • pomaga diabetykom w chronieniu układu krwionośnego i obniżenia cholesterolu (soku nie dosładzamy!) 

Powyższe zalety kiszonego buraka są ważne dla naszego zdrowia i samopoczucia, mogą spełnić wiele naszych potrzeb, ale ponad inne walory zdrowotne – wartą podkreślić rolę kwasu mlekowego, którego w trakcie kiszenia buraki stają się doskonałym źródłem!

Oczyszcza organizm i reguluje florę bakteryjną w jelitach – a jak wiemy –  zdrowe jelita zdrowy człowiek!!

A profilaktyka jest łatwiejsza, niż leczenie!!

Tym bardziej, że buraki są ogólnie dostępne, tanie i bardzo łatwo jest zrobić taki domowy eliksir zdrowia w domu – czyli kiszony sok/zakwas z buraka!

Chcesz poznać sprawdzony przepis na zakwas z buraka i więcej sezonowych przepisów na jesień i zimę dopasowanych do Ciebie?

Dołącz do nas do FIT365 – fit i w formie cały rok. TU KLIKNIJ po szczegóły.

Profilaktycznie kuracja sokiem z kiszonych buraków powinna trwać 2 – 3 tyg. Pijemy co dziennie 2 x 0,5 szklanki soku/zakwasu.

Same ukiszone buraki możemy wykorzystać jako surówkę – są pyszne!

A na koniec, pamiętaj – kiszeniu poddają się też inne warzywa i owoce i zawsze są dobrym źródłem witamin i minerałów.

Najlepiej smakują kiszone kapusty (biała i czerwona, pekińska), ogórki, marchew, kalafior, papryka, jabłka, cytryny…

Kiełki – najtańsza i najbardziej wartościowa żywność na świecie

Mówi się, że jeśli jesz świeże, surowe warzywa i owoce, czujesz się dobrze i masz mnóstwo energii.

Jeśli jesz stare, zwiędnięte jedzenie, czujesz się, no cóż: stary i … zwiędnięty.

Proponuję Ci kwintesencję świeżości – wyhodowane w domu świeże kiełki.

Koktajl enzymów, witamin i energii odżywiający każdą komórkę naszego ciała!

Oto kilka powodów, dla których warto kiełkować:

1. Odżywczość – kiełki to młode rośliny w fazie najintensywniejszego rozwoju, zawierające skoncentrowane białka, minerały, witaminy i enzymy, flawonoidy oraz wiele innych substancji, których w kiełkach jest o wiele więcej niż w dojrzałej roślinie. Biolodzy podkreślają, że największe stężenie ważnych substancji odżywczych rośliny mają właśnie na etapie kiełkowania! np. stężenie wit. B w ciągu od 6 do 10 dnia kiełkowania wzrasta aż o 1500%!

2. Oszczędność – przy niewielkich nakładach można wyhodować bardzo dużo kiełków. Ziarna i nasiona możesz przechowywać latami, nie patrząc na zmiany cen i sięgając po potrzebny ich rodzaj w dowolnej chwili. Nie potrzebujesz inwestycji w sprzęt ogrodniczy, narzędzia.

3. Organiczność i ekologiczność – sam hodujesz w pełni naturalne produkty, bez chemii, pestycydów i innych środków.

4. Dostępność – czy w domu, czy w trakcie rejsu łodzią, czy wakacyjnego biwaku.W hodowli kiełków jesteś niezależny od pogody.

5. Mało miejsca, mało czasu – wystarczy 20 cm blatu kuchennego i 1 minuta dziennie poświęcona uprawie, to cały Twój koszt.

6. Świeżość – kiełki nie leżą na sklepowych półkach, w skrzynkach gdzie żywność traci swoje właściwości (choć i te z półki sklepowej są lepsze od wielu warzyw)

7. Dobre trawienie – obfitość enzymów sprawia, że są dobrze tolerowane nawet przez osoby z problemami trawiennymi.

8. Uniwersalność – kiełki dają wybór większy niż w supermarkecie, możesz dodawać je do wszystkiego. Od zup i sosów, po sałatki, od dressingów po dipy, chlebki i chleby, dodatek do kanapek, ciasteczka, zapiekanki, smarowidła do chleba, a nawet, jako dodatek do pizzy.

9. Twoje jedzenie nigdy nie będzie już nudne!

*używaj nasion przeznaczonych do kiełkowania, inne mogą pleśnieć, psuć się.

Polecam kiełkownice pionowe – kilkupoziomowe, najczęściej plastikowe.

(koszt ok. 16-30 zł)

Właściwości kiełków

Brokuł – bogaty w sulfofran, substancję działającą silnie antynowotworowo. Zawartość sulforafanu (po 4-5 dniach uprawy) w kiełkach jest ponad 25 razy większa niż w dojrzałym brokule.

Uwaga: kiełki tracą sulforafan wraz z czasem przechowywania, dlatego najlepiej jeść świeże kiełki!

Reguluje ciśnienie krwi (obniżają), wspomagają pracę układu krążenia, zapobiegają udarom mózgu.

Wysoka zawartość antyoksydantów wpływa na wzmacnianie układu odpornościowego i nerwowego, a także spowalnia procesy starzenia się organizmu.

Zawarte w nich substancje antybakteryjne niszczą też szczepy bakterii Helicobacter Pylori, a więc chronią przed wrzodami żołądka i zapaleniem śluzówki.

Lekko pikantne w smaku, doskonale pasują do surówek i kanapek.

Burak –  zawiera dużo wit. A, C, B1 oraz całe bogactwo minerałów: potas, wapń, żelazo, magnez, miedź, mangan, oraz dwa rzadkie metale: rubid i cez. Zawierają też kobalt, który ma duże znaczenie przy leczeniu anemii, wpływa bowiem na tworzenie czerwonych krwinek.

Kiełki buraka przywracają równowagę kwasowo – zasadową w organizmie i obniżają ciśnienie krwi.

Zawierają również dużo błonnika oraz kwas foliowy.

Wzmacniają włosy i paznokcie.

Betacyjanina – to jej buraki zawdzięczają swój kolor – ma działanie antynowotworowe.

Ciecierzyca (drobne odmiany) – jej kiełki są dobrym źródłem węglowodanów, białka, witaminy A, C, E oraz oraz witamin z grupy B. Zawierają też dużo wapnia, żelaza i cynku. Wykazują działanie antynowotworowe.

Dobrze smakują na surowo. Można też z nich zrobić pastę, dodać do sałatek oraz używać do posypywania kanapek i ziemniaków.

Hodujemy kiełki

Dlaczego warto hodować kiełki?

Bo rośliny na etapie kiełkowania zawierają najwięcej białek, witamin, składników mineralnych, enzymów, DNA, RNA i innych, korzystnych dla zdrowia związków – aż do 140x więcej niż dorosła roślina!

Tu kliknij, żeby poznać właściwości kiełków!

Bo – możesz jeść świeżo, różnonorodnie, organicznie, bo uprawa jest tania, prosta i daje dużo satysfakcji, że robimy coś dobrego dla siebie 🙂

Jak więc założyć domowy ogródek?

Bardzo prosto! 3 kroki do domowej hodowli kiełków:

1. Kup specjalne nasiona na kiełki (dostępnych jest wiele nasion – jednorodnych, ale i świetnych mieszanek, ja swoje zamawiam ostatnio w sprawdzonym sklepie allegro, są też w sklepach ze zdrową żywnością, hipermarketach, sklepach ogrodniczych, a ostatnio nawet w wielu zwykłych spożywczych).

2. Zorganizuj zwykły duży słoik, gumkę recepturkę i trochę gazy. Lub kiełkownicę.

3. Wsyp nasiona do miseczki/kubka i zalej wodą. Odstaw na kilka godzin lub na noc.

4. Przelej do słoika, „zamknij” go gazą, którą zamocujesz gumką. Wylej wodę. 2 x dziennie uchyl gazę, wlej wodę do słoika, zamieszaj i od razu wylej. Możesz słoik trzymać do góry nogami, np. oparty z jednej strony na łyżce drewnianej – wtedy unikniesz zastoju wody w słoiku (kiełki nie spleśnieją)!

Kiełkownica? Wylej nasiona do kiełkownicy. Mi najlepiej sprawdza się po 1/2 opakowania kiełków/1 poziom kiełkownicy. Przelewaj 2 x dziennie wodą.

Aha! Ja po 2-3 dniach wysiewam kolejny poziom kiełkownicy, można też postawić nowy słoik, żeby mieć cały czas świeże kiełki.

5. Kiedy kiełki mają ok. 1-max. 2 cm – przełóż je do zamykanego naczynia i trzymaj w lodówce. Pamiętaj, żeby umyć wtedy dokładnie słoik/kiełkownicę.

I tak, dzięki kilku prostym krokom będziesz cieszył się świeżutkimi, chrupiącymi, pełnymi zdrowia kiełkami już za kilka dni!