Utyłaś, czy raczej… zatrzymała Ci się woda?

Wstajesz rano i przerażona stwierdzasz, że ważysz o 1,5 kg więcej?

A czy przy okazji …
Twoje palce nie są jakby sztywniejsze ?
Buzia pełniejsza?
A może nagle pojawiły się worki pod oczami…
Wspomnę jeszcze o spuchniętych kostkach i niedopinających się zamkach i guzikach.

Nie, nie utyłaś znienacka.
Odetchnij. To przejdzie!

Pewnie zatrzymała Ci się woda ! 💦

Sprawdź na grafice, czy nie przydarzyło Ci się coś, co zmusiło Twoje ciało do jej zmagazynowania!

I odetchnij. Uff! To nie tłuszcz. Zaraz zejdzie …

Dlaczego uparłam się na mineralną, czyli jaką wodę pić

Często słyszymy pij wodę.
I racja. Musimy o tym pamiętać i ją pić. Bez niej organizm działa w trybie awarii.
Bez niej nie schudniesz. Nie masz szans.

Tylko już znacznie rzadziej wiemy jaką.
Kranowa? Przegotowana? Popularny „Żywiec” czyli źródlana ? Filtrowana ?
Żebyśmy nie opijali się i nie siusiali na darmo …

Mineralna. I mineralizowana (ale nie wyłącznie).

A dlaczego?

Żeby Ci to wytłumaczyć opowiem w uproszczeniu jak działa woda w naszym organizmie.

Woda wchłaniana jest w ok. 1/5 w żołądku, zaś pozostałe 4/5 w jelitach.
Nerki wydalają jej nadmiar.

By organizm potrafił „użyć” wody – musi ona zawierać elektrolity – czyli sód, potas, wapń i magnez.

One są najważniejsze do skutecznego nawadniania.

Potas jest odpowiedzialny za jej wchłanianie, a sód jak się domyślasz utrzymanie – razem są jak pewnego rodzaju pompa, która pompuje wodę do i z komórek.

Przedawkowanie sodu (ale to nie tylko sól z solniczki) objawia się nadmiernym gromadzeniem wody w organizmie, opuchnięciem ciała, problemami z krążeniem itd.

Magnez ma duży wpływ na prawidłowe działanie sodu i potasu – na właśnie przepuszczanie wody do/ z komórki.

Niedobór wapnia zaś prowadzi do tego, że woda może gromadzić się w niechcianych miejscach prowadząc do puchnięcia organizmu.

Dlatego potrzebujemy wody o zawartości minerałów większej niż w wodzie kranowej/źródlanej/ filtrowanej.
Żeby była odpowiednia zawartość minerałów.
Jeszcze raz.
Mineralna lub mineralizowana.
Żeby wszystko działało jak trzeba.
A my żebyśmy nie latali sikać jak szaleni, bo woda niemalże przez nas przelatuje.

I mogą sobie mówić i pisać co chcą; po 15 latach analizowania Waszych składów ciała wiem jak to wygląda!

Czy wiesz, że prawdopodobnie źle robisz kanapkę?

Zrobienie kanapki wydaje się proste. A jednak można ją zrobić źle…
A może raczej – można zrobić ją LEPIEJ!
Żeby było smaczniej, zdrowiej, skuteczniej…

„Tylko czy ja mogę kanapkę?”
Skoro się odchudzam? Lub w ogóle chcę zdrowo jeść?
(sami przyznacie, że ta kanapka to jakoś tak na cenzurowanym, bo „nie dietetyczna”)

No to zacznijmy od początku.
Chcesz schudnąć ?
Nie jedz pieczywa, ziemniaków, makaronu …
Owoce jak najmniej…
Mięso to chyba najlepiej samodzielnie upolowane, a może jak nie dogonimy to i dobrze, będzie bez…
Nie jedz nabiału, nie smaruj masłem …

Zauważyłaś, że żyjemy w czasach eliminacji ogromnej ilości produktów?

*
Oczywiście, zostawmy sytuacje, kiedy naprawdę trzeba coś wyeliminować. Zdarza się.

*
Ale w pozostałych przypadkach, to w imię czego te eliminacje?
Bo bez pieczywa schudniesz? Serio?
A na długo?

Bo ja się pytam, co zrobisz za chwilę, jak Ci zapachnie bułeczka?
I ile dasz radę bez tej bułeczki… jeśli lubisz?
I jak to się zwykle kończy to „bez pieczywa”?

Te kolejne zakazy i restrykcje tylko utrudniają nam życie. Wpędzają we frustrację i poczucie krzywdy. Sabotują nasze starania o trwałe odchudzanie.Znasz to, prawda?

Nie daj się więc manipulować i wprowadzać w błąd.
Kanapka to nie koń trojański, ani bomba kaloryczna. Tylko całkiem fajny sposób na szybki posiłek.

Szczególnie, jeśli ją ulepszymy!


Jak?

Stosując odpowiednią proporcję składników!

A zrobisz to w prosty sposób. Zwiększ ilość dodatków: serka/ hummusu/ wędliny/ jajka i warzyw co najmniej 2-krotnie!

  • najesz się bardziej
  • odzyskasz wolność, bo jesz, co chcesz
  • nauczysz się prawidłowego komponowania posiłków


Bo NAJWAŻNIEJSZE jest… zdrowe podejście.

Tu znajdziesz przepis na kanapkę idealną KLIKNIJ PO PRZEPIS.

Zakwas z buraka to eliksir zdrowia

Zakwas z buraka lub buraki w formie kiszonej to dla naszego organizmu skarbnica minerałów, witamin i bakterii kwasu mlekowego! 

To sposób na zdrowie, odporność i lepsze samopoczucie.

Zakwas z buraka właściwości ma naprawdę dobre działania na:

  • regulowanie pracy układu pokarmowego
  • ochronę i wsparcie układu krwionośnego (w tym zakwas z buraka wspiera regulowanie zbyt wysokiego poziomu ciśnienia)
  • układ nerwowy bo chroni nasze komórki przed stresem
  • dba o oczy
  • pozwala dłużej zachować młodość
  • układ odpornościowy – jest naturalnym probiotykiem i zmniejsza ryzyko infekcji
  • odchudzanie: redukcja masy ciała może być szybsza i dłużej się utrzymywać
  • wspiera detoksykację organizmu – a szczególnie wspiera wątrobę w jej ciężkiej pracy
  • leczenie chorób reumatycznych i wzmocnienie kości 
  • zapobieganie nowotworom (żołądek, pęcherz, jelito grube – dzięki zawartości betaniny w soku, która ma właściwości przeciwutleniające) 
  • zdrowie w trakcie ciąży (żelazo  chroni przed anemią ciążową, kwas foliowy – jest ważny dla rozwoju układu nerwowego płodu) 
  • pomaga diabetykom w chronieniu układu krwionośnego i obniżenia cholesterolu (soku nie dosładzamy!) 

Powyższe zalety kiszonego buraka są ważne dla naszego zdrowia i samopoczucia, mogą spełnić wiele naszych potrzeb, ale ponad inne walory zdrowotne – wartą podkreślić rolę kwasu mlekowego, którego w trakcie kiszenia buraki stają się doskonałym źródłem!

Oczyszcza organizm i reguluje florę bakteryjną w jelitach – a jak wiemy –  zdrowe jelita zdrowy człowiek!!

A profilaktyka jest łatwiejsza, niż leczenie!!

Tym bardziej, że buraki są ogólnie dostępne, tanie i bardzo łatwo jest zrobić taki domowy eliksir zdrowia w domu – czyli kiszony sok/zakwas z buraka!

Chcesz poznać sprawdzony przepis na zakwas z buraka i więcej sezonowych przepisów na jesień i zimę dopasowanych do Ciebie?

Dołącz do nas do FIT365 – fit i w formie cały rok. TU KLIKNIJ po szczegóły.

Profilaktycznie kuracja sokiem z kiszonych buraków powinna trwać 2 – 3 tyg. Pijemy co dziennie 2 x 0,5 szklanki soku/zakwasu.

Same ukiszone buraki możemy wykorzystać jako surówkę – są pyszne!

A na koniec, pamiętaj – kiszeniu poddają się też inne warzywa i owoce i zawsze są dobrym źródłem witamin i minerałów.

Najlepiej smakują kiszone kapusty (biała i czerwona, pekińska), ogórki, marchew, kalafior, papryka, jabłka, cytryny…

Kiełki – najtańsza i najbardziej wartościowa żywność na świecie

Mówi się, że jeśli jesz świeże, surowe warzywa i owoce, czujesz się dobrze i masz mnóstwo energii.

Jeśli jesz stare, zwiędnięte jedzenie, czujesz się, no cóż: stary i … zwiędnięty.

Proponuję Ci kwintesencję świeżości – wyhodowane w domu świeże kiełki.

Koktajl enzymów, witamin i energii odżywiający każdą komórkę naszego ciała!

Oto kilka powodów, dla których warto kiełkować:

1. Odżywczość – kiełki to młode rośliny w fazie najintensywniejszego rozwoju, zawierające skoncentrowane białka, minerały, witaminy i enzymy, flawonoidy oraz wiele innych substancji, których w kiełkach jest o wiele więcej niż w dojrzałej roślinie. Biolodzy podkreślają, że największe stężenie ważnych substancji odżywczych rośliny mają właśnie na etapie kiełkowania! np. stężenie wit. B w ciągu od 6 do 10 dnia kiełkowania wzrasta aż o 1500%!

2. Oszczędność – przy niewielkich nakładach można wyhodować bardzo dużo kiełków. Ziarna i nasiona możesz przechowywać latami, nie patrząc na zmiany cen i sięgając po potrzebny ich rodzaj w dowolnej chwili. Nie potrzebujesz inwestycji w sprzęt ogrodniczy, narzędzia.

3. Organiczność i ekologiczność – sam hodujesz w pełni naturalne produkty, bez chemii, pestycydów i innych środków.

4. Dostępność – czy w domu, czy w trakcie rejsu łodzią, czy wakacyjnego biwaku.W hodowli kiełków jesteś niezależny od pogody.

5. Mało miejsca, mało czasu – wystarczy 20 cm blatu kuchennego i 1 minuta dziennie poświęcona uprawie, to cały Twój koszt.

6. Świeżość – kiełki nie leżą na sklepowych półkach, w skrzynkach gdzie żywność traci swoje właściwości (choć i te z półki sklepowej są lepsze od wielu warzyw)

7. Dobre trawienie – obfitość enzymów sprawia, że są dobrze tolerowane nawet przez osoby z problemami trawiennymi.

8. Uniwersalność – kiełki dają wybór większy niż w supermarkecie, możesz dodawać je do wszystkiego. Od zup i sosów, po sałatki, od dressingów po dipy, chlebki i chleby, dodatek do kanapek, ciasteczka, zapiekanki, smarowidła do chleba, a nawet, jako dodatek do pizzy.

9. Twoje jedzenie nigdy nie będzie już nudne!

*używaj nasion przeznaczonych do kiełkowania, inne mogą pleśnieć, psuć się.

Polecam kiełkownice pionowe – kilkupoziomowe, najczęściej plastikowe.

(koszt ok. 16-30 zł)

Właściwości kiełków

Brokuł – bogaty w sulfofran, substancję działającą silnie antynowotworowo. Zawartość sulforafanu (po 4-5 dniach uprawy) w kiełkach jest ponad 25 razy większa niż w dojrzałym brokule.

Uwaga: kiełki tracą sulforafan wraz z czasem przechowywania, dlatego najlepiej jeść świeże kiełki!

Reguluje ciśnienie krwi (obniżają), wspomagają pracę układu krążenia, zapobiegają udarom mózgu.

Wysoka zawartość antyoksydantów wpływa na wzmacnianie układu odpornościowego i nerwowego, a także spowalnia procesy starzenia się organizmu.

Zawarte w nich substancje antybakteryjne niszczą też szczepy bakterii Helicobacter Pylori, a więc chronią przed wrzodami żołądka i zapaleniem śluzówki.

Lekko pikantne w smaku, doskonale pasują do surówek i kanapek.

Burak –  zawiera dużo wit. A, C, B1 oraz całe bogactwo minerałów: potas, wapń, żelazo, magnez, miedź, mangan, oraz dwa rzadkie metale: rubid i cez. Zawierają też kobalt, który ma duże znaczenie przy leczeniu anemii, wpływa bowiem na tworzenie czerwonych krwinek.

Kiełki buraka przywracają równowagę kwasowo – zasadową w organizmie i obniżają ciśnienie krwi.

Zawierają również dużo błonnika oraz kwas foliowy.

Wzmacniają włosy i paznokcie.

Betacyjanina – to jej buraki zawdzięczają swój kolor – ma działanie antynowotworowe.

Ciecierzyca (drobne odmiany) – jej kiełki są dobrym źródłem węglowodanów, białka, witaminy A, C, E oraz oraz witamin z grupy B. Zawierają też dużo wapnia, żelaza i cynku. Wykazują działanie antynowotworowe.

Dobrze smakują na surowo. Można też z nich zrobić pastę, dodać do sałatek oraz używać do posypywania kanapek i ziemniaków.

Hodujemy kiełki

Dlaczego warto hodować kiełki?

Bo rośliny na etapie kiełkowania zawierają najwięcej białek, witamin, składników mineralnych, enzymów, DNA, RNA i innych, korzystnych dla zdrowia związków – aż do 140x więcej niż dorosła roślina!

Tu kliknij, żeby poznać właściwości kiełków!

Bo – możesz jeść świeżo, różnonorodnie, organicznie, bo uprawa jest tania, prosta i daje dużo satysfakcji, że robimy coś dobrego dla siebie 🙂

Jak więc założyć domowy ogródek?

Bardzo prosto! 3 kroki do domowej hodowli kiełków:

1. Kup specjalne nasiona na kiełki (dostępnych jest wiele nasion – jednorodnych, ale i świetnych mieszanek, ja swoje zamawiam ostatnio w sprawdzonym sklepie allegro, są też w sklepach ze zdrową żywnością, hipermarketach, sklepach ogrodniczych, a ostatnio nawet w wielu zwykłych spożywczych).

2. Zorganizuj zwykły duży słoik, gumkę recepturkę i trochę gazy. Lub kiełkownicę.

3. Wsyp nasiona do miseczki/kubka i zalej wodą. Odstaw na kilka godzin lub na noc.

4. Przelej do słoika, „zamknij” go gazą, którą zamocujesz gumką. Wylej wodę. 2 x dziennie uchyl gazę, wlej wodę do słoika, zamieszaj i od razu wylej. Możesz słoik trzymać do góry nogami, np. oparty z jednej strony na łyżce drewnianej – wtedy unikniesz zastoju wody w słoiku (kiełki nie spleśnieją)!

Kiełkownica? Wylej nasiona do kiełkownicy. Mi najlepiej sprawdza się po 1/2 opakowania kiełków/1 poziom kiełkownicy. Przelewaj 2 x dziennie wodą.

Aha! Ja po 2-3 dniach wysiewam kolejny poziom kiełkownicy, można też postawić nowy słoik, żeby mieć cały czas świeże kiełki.

5. Kiedy kiełki mają ok. 1-max. 2 cm – przełóż je do zamykanego naczynia i trzymaj w lodówce. Pamiętaj, żeby umyć wtedy dokładnie słoik/kiełkownicę.

I tak, dzięki kilku prostym krokom będziesz cieszył się świeżutkimi, chrupiącymi, pełnymi zdrowia kiełkami już za kilka dni!

Odchudzasz się, a nie chudniesz, a nawet tyjesz ? … i nie wiesz dlaczego ?

Oto, co najczęściej stoi na przeszkodzie:

1: zaniżanie kaloryczności zjadanych potraw; myślimy, że zjadamy mniej, a faktycznie jemy więcej (nawet 30-50% przeszacowania!)
2. podjadanie pomiędzy posiłkami
3. zajadanie emocji i stresu
4. nieregularne jedzenie
5. przegłodzenie w dzień i wieczorny atak na lodówkę
6. nieświadome jedzenie: przed telewizorem, przed komputerem: nasz umysł nie rejestruje wtedy faktu że jemy!
7. dojadanie po dzieciach
8. brak pożywnego śniadania
9. zbyt mała ilość wypitej wody
10. jedzenie pseudozdrowych: batoników muesli, kupowanego muesli, picie soków z kartonu, produktów 0%
11. smażenie na oleju
12. zbyt duża ilość soli i gotowe dania w diecie
13. całkowity brak ruchu poza wyjściem do pracy
14. wieczorne „winko”, małe „piwko”
 

Czy któryś z punktów rozpoznajesz u siebie? Jeśli tak, zmień to w tym tygodniu (wybierz tylko jeden punkt do pracy nad nim na raz).
Powodzenia!

Tych owoców i warzyw nie przechowuj razem. Szybciej się zepsują

Niektóre warzywa lub owoce nie powinny być razem magazynowane!
Sezon, czy nie – kupujemy warzywa i owoce w większych ilościach. To smaczne dawki witamin w naturalnej postaci. Ale jakże często po zakupach zauważamy, że szybko zaczynają dojrzewać, przejrzewać i gnić. Tracąc w ten sposób walory smakowe i odżywcze, o wyglądzie nawet nie wspominając.
Duże znaczenie mogą mieć tu nasze błędy w przechowywaniu warzyw i owoców. okazuje się bowiem, że niektóre, nie powinnyć być przechowywane razem.
Dlaczego?
Większość owoców wydziela etylen – gaz, który powoduje ich dojrzewanie. Tym więcej, im bardziej dojrzały jest owoc! Stąd więc, jeśli chcesz mieć dojrzalsze awokado, wystarczy zawinąć je w papier razem z jabłkami np. na noc.
Co ważne, już nawet tylko trochę przejrzałe (nadgniłe) jabłko znacznie przyspieszy dojrzewanie sąsiadujących z nim warzyw i owoców. Niektóre też mogą zrobić się szybko nieświeżo żółte, a nawet brązowe – ponieważ etylen sprzyja też utracie chlorofilu (barwnika) w warzywach i owocach. Trzymanie tych owoców w lodówce nie zmienia sytuacji, może nawet pogorszyć, bo niektóre źle to tolerują.
Przechowywane osobno powinny być:
Są też warzywa i owoce, które są nieco odporniejsze naetylen wytwarzany przez sąsiadów – to np. papryka, owoce jagodowe (maliny, truskawki), cytrusy (cytryny, limonki), ale też jarmuż i ananasy.
To jak, już sprawdziliście swoje parapety, koszyki i lodówki?